facebook

Monokultura upraw a choroby podsuszkowe

14/07/2015
0 komentarzy

Uprawy polowe to często kwestia podejmowania właściwych decyzji, które potem decydują o zbiorach. Powstaje kwestia czy stosować płodozmian czy też zastąpić ten zabieg zaprawianiem nasion zapobiegającym rozwojowi patogenów. Okazuje się, że na płodozmian decydują się mniejsze gospodarstwa, natomiast te wielkopowierzchniowe są zwykle zdecydowane na monokulturę upraw. Argumentem za monokulturą jest stabilność plonów.
Monokulturowe uprawy niosą za sobą zagrożenie chorobami podsuszkowymi, których patogeny chorobotwórcze czyhają w glebie po poprzedniej uprawie lub w zebranym z niej materiale siewnym. Konieczne jest więc stosowanie w takiej uprawie nasion uprzednio zaprawionych, czyli zabezpieczonych przed chorobami podsuszkowymi. Oczywiście można zbagatelizować zagrożenie, ale narażamy wtedy uprawę na straty 10-20% przy nawet najniższej presji choroby, co w przeliczeniu po obecnych cenach, przy areale 100 hektarów, daje zysk mniejszy o około 25 tyś.

Choroby podsuszkowe bywają różne, ale główny, najczęściej atakujący uprawy wróg to zgorzel podstawy źdźbła. Nie sposób ją bagatelizować, ponieważ statystyki podają, że sezonowo w Polsce może być tą chorobą zagrożone 16-58% upraw, a przy wysokiej presji choroby jeden areał może wydać plon ze stratą nawet 50%. Porażone zboże jest słabe, przerzedzone, źdźbła są kruche a ich liście zwinięte. Korzenie są czarne i słabe, więc rośliny mogą zostać wyrwane przez wiatr. Zboże tak osłabione źle znosi okres zimowy, a przed zbiorem widać słabe wypełnienie kłosów i ich bielenie. Podobne objawy ma także inna popularna choroba z tej grupy-fuzaryjna zgorzel podstawy źdźbła.

Praktyka podpowiada raczej stosowanie płodozmianu dla unikania zgorzeli i innych chorób podsuszkowych, ponieważ niewiele jest preparatów, którymi można zabezpieczyć uprawy. Przeciwko zgorzeli podstawy źdźbła można zastosować w zasadzie jeden środek oparty na siltiofamie. Pod tym względem lepsze zło to fuzaryjna zgorzel, ponieważ można z nią walczyć już w trakcie wegetacji, a i fungicydów jest większy wybór. Zaleca się głównie preparaty z grupy benzimidazoli, skutecznie redukujące rozwój patogenów. Biorąc jednak pod uwagę niewielkie wciąż możliwości walki ze zgorzelami, zaprawianie ziarna do zasiewu wydaje się być bezwzględną koniecznością dla upraw monokulturowych. Obecne zaprawy do nasion to gotowe preparaty, oparte są na substancjach aktywnych, takich jak tiuram, mankozeb czy karboksyna. Istnieją trzy metody zaprawiania nasion z ich użyciem: bejcowanie nasion (kąpiel w roztworze substancji z wodą), powlekanie nasion zaprawą wraz z lepiszczem oraz inkrustowanie. Zaprawianie powinno się odbywać ściśle z instrukcją na etykiecie, tuż przed zasiewem. Można także kupić ziarno już zaprawione przez producenta.

zgłoś naruszenie

Komentarze (0)

Dodaj komentarz