facebook

Nowoczesne pasze objętościowe - jak stosować?

16/09/2015
0 komentarzy

Rolnictwo w ostatnich latach zmieniło się diametralnie, wkroczyła na ten grunt technologia wraz ze swoimi zdobyczami. Nowoczesność zawitała w dziedzinie maszyn, odmian roślin uprawnych, warunków bytowania zwierząt, nawożenia upraw i wielu innych dziedzinach. Tym zmianom uległa także kwestia podejścia do żywienia zwierząt, do pasz, między innymi także tych objętościowych.

Trend widoczny w popycie ostatnich lat wyraźnie pokazuje, że obecny konsument poszukuje artykułów spożywczych wartościowych, łatwiej przyswajalnych, smakowo podobnych do wyrobów domowych. Jest w stanie zapłacić więcej, aby nabyć takie właśnie produkty. Ta sytuacja podyktowała zmianę podejścia do żywienia zwierząt i między innymi kwestię podawania pasz objętościowych opartych na zielonkach.

Najlepiej widać te zmiany w hodowli krów, które w dużej mierze wróciły na pastwiska. Aby jednak efekty były zadowalające, hodowcy musieli nauczyć się, że proces zaczyna się od przygotowania gleby pod użytki zielone. Ponadto, w naszych warunkach klimatycznych, samo wypasanie na pastwiskach nie jest wystarczające i nie trwa zbyt długo, więc konieczne jest wytwarzanie zapasów zielonek i kiszonek z nich wytwarzanych. Hodowcy muszą także dbać o uzupełnianie braków i poprawianie parametrów mleka i mięsa przy użyciu gotowych pasz.

Dzisiejsze użytki zielone to już nie jeden rodzaj trawy, to mieszanki traw, lucerna, czy koniczyna z tymotką. Zwierzęta wypasane w sezonie na odpowiedniej mieszance roślin zielonych mają zapewnione do 20% suchej masy i około 17% białka. W tym okresie dokarmianie nie jest potrzebne. Jednakże hodowca musi w tym czasie równolegle zadbać o zapasy na wypadek złej aury, a także na zimę. Chodzi o kiszonkę z kukurydzy, sianokiszonki oraz siano.

Podawanie pasz objętościowych, ich ilości i częstotliwość, zależne są od bilansu, jaki planuje się uzyskać w postaci mleka, a także od tego czy karmione są mamki z cielętami, krowy ciężarne lub zasuszone, byki czy jałówki. Stosuje się wtedy odpowiednio odmierzone dawki, a dodatkowo kilka dopasów. Do pasz objętościowych dodaje się pasze treściwe, odpowiednio rozdrobnione, aby pobór był równomierny. Optymalny stosunek paszy objętościowej do treściwej to 60:40, natomiast dopuszczalny 50:50. Mieszanki paszowe podaje się „z ręki” lub z użyciem wozów lub robotów paszowych. Ważną kwestią jest regularne podawanie paszy objętościowej, a w niektórych przypadkach, np. u jałówek rozpłodowych, zapewnienie stałego dostępu do siana czy sianokiszonki. Wydzielone, konkretne porcje dotyczą jedynie kiszonki z kukurydzy, która zawiera dużo tłuszczu. W okresie zimowym ilości pobieranej paszy objętościowej rosną, wtedy też warto dla uzupełnienia podawać słomę w ilości „do woli”.

zgłoś naruszenie

Komentarze (0)

Dodaj komentarz